![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4kQyhHbFUDHSl8MrKxlpYMPHOw1MHi7KofiPrce9nCBndQO7mkUEVhMdYqULJH1CffLX4yX3V9gj6oKp7WzLcEc_mR01wY9uYHQOlbFq45Pfnxx0bX0nXkkGAKrIfEO-6EVU6DWnwxNA/s1600/DSC_0194.jpg)
Składniki:
- 1 szklanka mleka
- 500 g mąki pszennej tortowej
- 50 g świeżych drożdży (pół kostki)
- pół szklanki cukru
- szczypta soli
- 2 łyżeczki cukru wanilinowego
- 1 jajko
- 4 żółtka
- 4 łyżki stołowe masła
- 2 łyżki wódki
- 0,7 l oleju
Rozczyn:
Najpierw przygotowujemy rozczyn z drożdży. Do miseczki/garnka (byle nie aluminiowego, drożdże nie lubią metali :)) wsypujemy pokruszone drożdże. Zasypujemy je 5 łyżeczkami cukru ( 1 łyżeczka na 10 g), czekamy, aż zaczną wchłaniać cukier (staną się wtedy mniej zwarte). Rozsmarowujemy drożdże z cukrem i dodajemy 5 łyżeczek mąki pszennej. Mieszamy. Następnie dolewamy odrobinę ciepłego (ale nie gorącego!) mleka. Tylko tyle by nasz rozczyn miał konsystencję gęstej śmietany. Teraz przykrywamy miseczkę/garnek ściereczką i odstawiamy na 10-15 minut. Możemy także wsadzić miskę do miski z ciepłą wodą- to przyśpieszy pracę drożdży. Jeżeli po tym czasie nie urosną, może to znaczyć, że drożdże nie są najlepszej jakości lub są już nieświeże.
Ciasto:
Najpierw w garnku rozpuszczamy masło i odstawiamy do ostygnięcia.
Mąkę przesiewamy wraz z solą i 2 łyżeczkami cukru wanilinowego do dużej miski. Wlewamy ciepłą szklankę mleka (można je podgrzać w garnku lub w mikrofali) i mieszamy nasze składniki.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNPnrIk3oVCf-n5qPTbRJtOFjMaSdl4Hy2pmgAr_k3t2LvGlwyZeQ7XVuvsfscuADoGzEUGAQU5yJavdVTFstdYMC4QdNN9fwlCX7G-A-2FBwUEsV5oIF5JOuW1n4a_d2EenPFnI2_zqE/s1600/DSC_0189.jpg)
Następnie dodajemy wcześniej przygotowany rozczyn. Wszystko ładnie mieszamy. W osobnej misce ucieramy jajko wraz z żółtkami i cukrem (pół szklanki) na puszystą masę. Wlewamy masę jajeczną do ciasta, mieszamy i zaczynamy zagniatać nasze ciasto. Gdyby ciasto było zbyt gęste i za ciężko się wyrabiało można dodać do niego odrobinę mleka. Ciasto jest gotowej gdy odkleja się od naszych rąk.
Pod koniec wyrabiania dodajemy do ciasta rozpuszczone i ostudzone masło oraz 2 łyżki wódki. Zagniatamy do połączenia się składników i odstawiamy ciasto do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny. Najlepiej jest je wsadzić do dużej i szerokiej miski (wtedy lepiej rośnie) i oczywiście przykryć ściereczką. Ciasto powinno przynajmniej podwoić swoją objętość.
Po 1-1,5 godziny wracamy do naszych pączków. Wyjmujemy ciasto na lekko podsypaną mąką stolnicę lub blat. Lekko i krótko wygniatamy, by pozbyć się pęcherzyków powietrza. Odrywamy małe kawałki od ciasta i formujemy z nich kulki (średnica ok. 4 cm -5 cm).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT2345jFvL9RZMu8XqkN-o0TCM4JpzgXJwd69-RFBXkdTGemCfQ8qWdEZTU1d-tx3Term7W3cFe6qsZt9AKqwGT4ng5KRFpPJq5SICL7M9v5I14xOUuZrBATsdxesMuDydFR5uhYc2EJg/s1600/DSC_0191.jpg)
Wrzucamy pączusie do oleju - w zależności do wielkości garnka 3 do 5 pączków na raz. Nie możemy pozostawić zbyt wiele wolnego miejsca ani też zbyt mało. Smażymy je ok. 1-1,5 minuty z jednej strony. Wyciągamy je łyżką cedzakową na talerz wyłożony ręcznikami papierowymi.
Jeszcze ciepłe pączki nadziewamy oraz lukrujemy :)
Jeśli chodzi o nadzienie tutaj ogranicza nas jedynie fantazja- może to być drzem, konfitura, powidła, czekolada, masa kajmakowa- ja swoje nadziewałam budyniem.
Pączki nadziewamy rękawem cukierniczym z odpowiednią tylką (bardzo długa i wąska, z końcówką jak u strzykawki- skośnie ściętą), lub strzykawką cukierniczą - najtańsza do kupienia na Allegro za ok. 4 zł :)
Swoje pączki polukrowałam a po zastygnięciu lukru pokropiłam rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladą :) Lukier jest bardzo prosty w wykonaniu- odrobina ciepłej wody i cukier puder- tyle by masa była dość gęsta i mocno biała :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz